Dostajemy wiele zapytań od Państwa dotyczących korespondencji z osobami tymczasowo aresztowanymi przesiadujących w aresztach śledczych w całej Polsce. Dlaczego list czy kartka pocztowa dociera do aresztu śledczego po kilkunastu tygodniach, a nawet kilku miesiącach?
Cenzura listów? Cenzura korespondencji? Cenzurze jest poddawana korespondencja z osobami tymczasowo aresztowanymi. Organem, który kontroluje przepływ korespondencji może być prokuratura, sąd, dyrektor aresztu śledczego albo policja. Zwykle jest tak, że listy są sprawdzane przez organ, który pierwszy zaczął prowadzić postępowanie przeciwko danej osobie i to on sprawdza korespondencję. Niestety może też być tak, że w przypadku prowadzenia jeszcze innych postępowań przeciwko osadzonemu/ osadzonej czyli kolejnej prokuratury, która interesuje się osobą osadzoną też będzie chciała mieć wgląd do korespondencji – ma do tego prawo. W takim przypadku list czy kartka pocztowa musi przejść przez dwie prokuratury i dopiero po zapoznaniu się obu organów z zawartością koperty, nasze słowa przelane na kartkę papieru trafiają do adresata. Cenzurze może być poddana cała korespondencja lub dotycząca konkretnych adresów czy też osób.
Tak – w drugą stronę działa to tak samo. List, który był poddany cenzurze rozpoznamy po stemplu znajdującym się na liście. Organ nadzorujący korespondencję może również zatrzymać list jeżeli uzna to za stosowne.
W przypadku kiedy osadzony/ osadzona pisze do Organów Państwowych takich jak np. Rzecznik Praw Obywatelskich, Urząd Gminy, Sąd, Prokuratura pisma zwykle nie podlegają cenzurze – uwaga – chyba, że organy do tego uprawnione zdecydują inaczej!
Korespondencja z adwokatem, który reprezentuje interes więźnia nie podlega cenzurze! Poczta jest kierowana prosto do oskarżonego/ oskarżonej – i odwrotnie – prosto do obrońcy.