Porozmawiajmy. Jak sobie z tym radzicie?

Strona główna Forum zpozdrowieniem.pl Rozmowy ogólne Porozmawiajmy. Jak sobie z tym radzicie?

Oglądasz 15 postów - 31 przez 45 (z 295 łącznie)
  • Autor
    Wpisy
  • #14805
    klient_15952
    Participant

    Witam 15 lat co mam ci napisać bardzo dużo nie wiem czy bym dała radę tyle czekać to jest tak długo .Ale jak się kogoś bardzo kocha. Moj ma 2 lata dopiero jest 4 mies ja nie daje rady jest mi tak ciężko codziennie płacze juz nie wiem co robic mamy syna .Jesteśmy bardzo długo że sobą będę na niego czekac bo go Bardzo Kocham ale to jeszcze tak długo najgorsze wieczory nie ma go przymnie to jest straszne ta tensknota nikomu tego nie zycze a ten czas tak pomału leci ale wiem ze musze byc silna bo nie mam żadnego wyjścia ale ciężko bardzo mi jest :(pozdrawiam

    #14807
    klient_17780
    Participant

    Wiem ze jest ciezko … ja już czekam 13 lat 😉 a przede mną kolejne 12 .. kocham go co zrobić 😉 trzeba poprostu skupić się na sobie i cieszyć się z każdej możliwości kontaktu czy widzenia i niestety żyć isc do przodu bo nasze zycie tu na wolnosci nie zatrzymało się – oni nieztety tam są w zawieszeniu to tak jak by czas im stanął … listy przychodzą z 2 tyg opóźnieniem … Moj do niego doszedł ale jego do mnie jeszcze nie 😉 zanim się doprosimy o dopisanie mnie na listę to pewnie zdążą go wywieźć do Sztum a to już dla mnie za daleko ze by dojeżdżać na widzenia niestety … mam nadzieje ze dajecie sobie radę psychicznie jakoś .. ja staram się nie myśleć o tym ile mu zostało .. bo na poczatku było dożywocie na szczęście zmniejszono karę na 25 lat ..

    #14808
    klient_17780
    Participant

    Czy któraś z waśń ma faceta który miał status N ? Moj facet jak był aresztowany jako Nie wiem czy wiecie jeśli ktoś ma status niebezpiecznego to na piczatku dostaje takich czterech jak by „opiekunów” nie wiem jak to inaczej nazwać i oni go bili dwa dni związanego jak rybę na podłodze i potem miał wpis jak do sprawy jak szedł to miał wpisane : nierozpoznawalny . Cały czasem mnie to gryzie okropnie mimo tego se minęło tyle lat już!

    #14809
    klient_15952
    Participant

    Bardzo ciężko mi z tym a on dopiero 4 mies jest ,ta samotnosc jest najgorsza jeszcze jak człowiek cos robi pracuje co kolwiek to jakoś mi ten czasem leci .Ale tak to makabra .A co dopiero oni tam im to dopiero czas stanoł , Ale zawsze mojego męża wspieram dużo rozmawiamy przez telefon jeden dzień lepszy drugi gorszy i tak codziennie ,Trzeba dużo rozmawiac mowic że się kocha i będzie czekać bo oni teraz tego potrzebują bardzo ,Jak z nim rozmawiam to czasem tak strasznie płakac się chce ale wiem ze nie mogę mu tego pokazać, trzeba byc silnym tylko czasem człowiek nie ma już tej siły bo jest tak bardzo ciężko. Ta tesknota za nim tak bardzo go Kocham oddała bym wszystko teraz zeby był zemna Ale wiem ze to teraz nie możliwe trzeba czekac .Pozdrawiam

    #14810
    klient_17780
    Participant

    Dasz radę ! Trzeba być twardym i w pewnym sensie pogodzić się z tym ze raczej wcześniej się nie zobaczycie wtedy jest trochę łatwiej .Jeśli wyjdzie wcześniej – miłe zaskoczenie ,jeśli odsiedzi cały wyrok – przynajmniej jesteś na to psychicznie gotowa . Ja sie długo łudziłam ze to pomyłka itd czegolnie jak dostał dożywocie na szczęście i po ogromnych sumach pieniędzy – okazało sie ze to „pomyłka” i dostał 25 lat … ale to już coś jest jakiś koniec kary ! Jestem nastawiona na to ze raczej wcześniej nie wyjdzie wiec jeszcze 12 lat … przez łzy sie śmiejemy ze będziemy starymi ludźmi jak wyjdzie 😉 najgorsza na świecie jest bezsilność ! To ze nie masz wpływu na to czy wyjdzie czy nie itd. No ale cóż niestety w takiej pozycji jestemy … nic nie da sie zrobić ! 2 lata to naprawdę nie jest tragedia !

    #14812
    klient_15952
    Participant

    Witam mam takie pytanie odnośnie Skype moj maz próbuje juz 5 razy połączyć się zemna na Skypie ma swoje Hasło i login jak już się zaloguje to jest tam napisane że nie ma sygnału kazdy osadzony obok rozmawia a on nie może. Zakładałam mu juz 5 kont i dalej to samo czemu tak jest wiecie może

    #14813
    klient_17780
    Participant

    Może taki komputer mu dają ? Wiem ze czasem ZK nie maja różnych rzeczy i tak czasem jest ze np kable nie te albo może to od twojej strony jest problem ? Sprawdz u siebie czy masz wszystko Ok w sensie połączenia dostępności ustawienia itd

    #14814
    klient_15952
    Participant

    Sprawdzałam wszystko oki do mnie wszyscy mogą się dodzwonić bo robiłam tak .On nawet próbował z 3 komputerów i dalej to samo wogole nie ma mnie tam na Skype w znajomych a jak ja sie logowałam na jego konto z mojego kompa to jestem .Nawet moj kolega podał mu swoje hasło login i dalej to samo nie wiem czemu tak jest .Kazdy gada a on nie może

    #14816
    klient_18088
    Participant

    Witajcie. Jak moge powiadomić partnera przyjaciółki, który jest osadzony w zk, ze miała wypadek? Gdzie dzwonić? Co musze podac? Prosze o porade

    #14817
    klient_15952
    Participant

    Jeszcze moj maz mów ze ma hasło login i nie moze wogole wejść na Skype próbował z 3 komputerów I nic ma 5 kont Skype i żaden nie działa . A jak ja sie loguje na swoim kompie czy telefonie to mogę normalnie wejsc nie wiem czemu tak jest wie może ktoś

    #14818
    klient_13338
    Participant

    18088
    Dzwoń do zk w którym jest i proś o wychowawcę. Potrzebujesz dane osadzonego i imię jego ojca. Powinni go poinformować. Zostaw też swój numer, żeby w razie czego mógł do Ciebie zadzwonić osadzony.

    #14825
    bezhasztagów
    Participant

    Witajcie, czy ktoś jeszcze bywa aktywny tutaj? Chętnie pogadam. 🙂

    #14826
    Robaczek
    Participant

    Pewnie ze tak☺️

    #14830
    klient_17780
    Participant

    Jasne

    #14832
    bezhasztagów
    Participant

    O, to fajnie. Nie będę Was zanudzać moją historia, bo wiadomo, że każda jest do siebie podobna. Ja już żyje z tym 15 miesięcy i powiem Wam, że o ile wcześniej było w miarę ok tak teraz mam wrażenie, że ta ” sielanka” dociera do granic. Mąż wyprowadza mnie z równowagi, córka też swoje 5 groszy dorzuca i we mnie zaczyna coś pękać, nawet w pracy jest do kitu. Pojechałam ostatnio z córką na kilka dni odpocząć i jest gorzej niż było… Zabieram się jak pies do jeża aby pójść do psychologa, ale ni w ząb nie umiem się za to zabrać. Mam wrażenie, że nie przyniesie to ulgi. A jak wyglądały wasze ścieżki?

Oglądasz 15 postów - 31 przez 45 (z 295 łącznie)
  • Musisz się zalogować, żeby odpowiedzieć w tym temacie.
Jak działa serwis zpozdrowieniem.pl? Dowiedz się więcej ›